X

Czego szukasz?

Zatoka Mew
21 września 2019|Podróże

Zatoka Mew: domki z widokiem na morze- recenzja z pobytu

Co roku to samo… trzeba wybrać wakacyjną miejscówkę. Jak wiedzą wszyscy rodzice na świecie, nie jest to najłatwiejsze zadanie pod słońcem. Trzeba wziąć wiele czynników pod uwagę m. in długość pobytu, cenę, długość drogi do miejsca docelowego 😉 itp. Dla każdego musi znaleźć się coś dobrego. Jeden chce blisko morza na 2 tygodnie, drugi nad jezioro na tydzień, a trzeci chce do Sosnowca do Domu Górnika ze zbiorczą łazienką na korytarzu 😉 W tym roku trafiliśmy jednak w 10, Zatoka Mew to idealne rodzinne domki nad polskim morzem. Poniżej znajdziecie recenzję z naszego tygodniowego wypadu. 

Najlepszy zawód na świecie

Choć mamy z Bogusią najlepszy zawód na świecie i blogowanie sprawia nam ogromną przyjemność to uwierzcie mi czasem także dopada nas zmęczenie. Niby możemy tak ogarnąć kalendarz, że nagle w środku tygodnia zdarza nam się śmignąć z dzieciakami na Mazury, to niestety przez cały czas musimy być online i ciężko nam na 100% się odciąć od obowiązków służbowych. Dlatego tak bardzo potrzebny nam jest dłuższy wyjazd w okresie urlopowym, kiedy trwa sezon ogórkowy i ogólnie nie za wiele się dzieje. Mam mniej warsztatów i pokazów. Ograniczamy wtedy naszą aktywność zawodową do minimum i skupiamy się na relaksie 🙂

Poszukiwania czas zacząć

W  tym roku nasz długo oczekiwany urlop wakacyjny zdecydowaliśmy spędzić nad polskim morzem. Poszukiwania idealnego miejsca zaczęliśmy już na początku roku, jak wiadomo ilość miejsc nad Bałtykiem jest mocno reglamentowana 😉 Metodę którą objęliśmy do poszukiwania miejscówki sprawdza nam się od kilku sezonów. Zamiast pytać znajomych (chociaż ta metoda czasem też się sprawdza), googlać bez sensu, zacząłem obserwować ciekawe profile na Instagramie i Facebooku. Oglądałem zdjęcia, czytałem komentarze, bardzo pomocne przy szukaniu bazy noclegowej są #hasztagi. W ten sposób ludzie oznaczają miejsce wypoczynku i widać bez żadnych filtrów i moderatorów jak dany hotel, domek czy pensjonat wygląda.Zabraliśmy się z Bogusią do przeglądania internetów, Zosia i Marysia od czasu do czasu zaglądały nam przez ramię i wyrażały swoją opinię. W pewnym momencie stało się jasne, że opcja hotelowa odpada i szukamy domków, tym samym zawęziliśmy krąg poszukiwań. Nagle naszą uwagę przykuł profil „Zatoka Mew: domki wypoczynkowe” na Instagramie.Ładne przestronne domki niedaleko morza, atrakcje dla dzieci, własna kuchnia i dobra baza wypadowa. Cała rodzina uznała, że to będzie strzał w dziesiątkę, pytanie tylko czy mają jeszcze wolne terminy? Na nasze szczęście okazało się, że mają jeszcze wolny domek, więc od razu go zarezerwowaliśmy. Teraz pozostało tylko czekać do wyznaczonej daty i powoli przygotowywać cały niezbędny ekwipunek.

Przygoda czeka, Zatoka Mew wzywa z daleka

  Na podbój Bałtyku wyruszyliśmy pod koniec lipca. Na szczęście nasz nowy automobil spisał się bez zarzutu i po paru godzinach, 20 pytaniach kiedy będziemy i 346 postojach na siku 😉 dotarliśmy do Władysławowa. Z dotarciem nie było problemu ponieważ Zatoka Mew jest dokładnie oznaczona na GPS-ie. Na miejscu przywitali nas właściciele obiektu Marzanka i Damian, którzy okazali się niezwykle ciepłymi i pomocnymi gospodarzami. Podjechaliśmy pod sam wejście domku o intrygującej nazwie „Zagraj w marynarza”, który utrzymany jest jasno-niebieskiej tonacji z motywami marinistycznymi. Obiekt okazał się tak przestronny, że bez problemu zmieściło się 5 osób. Skąd taka liczba, no tak zapomniałem napomknąć, że zabraliśmy ze sobą nieocenioną pomoc w osobie mojej teściowej, czyli mamy Bogusi.Dalsza część dnia minęła nam pod znakiem rozpakowywania się, poznawania sąsiadów i krótkiej wycieczki nad morze, do którego z Zatoki mew jest 20 minut spacerkiem, ale można skorzystać z rowerów dostępnych na terenie lub Taxi w postaci meleksa. 

Istny raj dla dzieci

  Wybierając miejsce odpoczynku, zawsze zwracamy uwagę na to, czy dziewczyny będą miały co robić. Wiadomo szczęśliwe dziecko=udany urlop 😉 Zatoka Mew okazała się istnym rajem dla dzieci: własny plac zabaw, mnóstwo zieleni, animacje dla dzieci, hulajnogi, rowery, deskorolki itd. Na terenie znajduje się również boisko do siatkówki i bramki do piłki nożnej dla dzieciaków. Sami właściciele także nie dają się dzieciakom nudzić, wymyślają najróżniejsze gry i zabawy. Marzanka co jakiś czas zakopuje w piaskownicy bursztyny i dzieciaki mają frajdę przy szukaniu skarbu. Cały teren jest ogrodzony, więc dzieciaki są bezpieczne. W samych domkach znajdują się gry planszowe, karty do gry i książka z bajkami na dobranoc. 

Idealna baza wypadowa

  Zatoka Mew to także idealna baza wypadowa. Dookoła pełno jest tras i ścieżek rowerowych. Kiedy znudził nam się zgiełk Władysławowa pojechaliśmy do Stilo, gdzie zwiedziliśmy latarnię morską i skorzystaliśmy z tamtejszej pustej plaży, do której żeby się dostać trzeba odbyć niezwykle przyjemny spacer przez sosnowy las. Przy okazji wizyty w którejś z latarń morskich polecamy wyrobić dzieciakom specjalny paszport, dzięki któremu możemy zdobyć odznakę miłośnika latarń morskich „BLIZA” Wystarczy, że w okresie 2 lat wasze pociechy odwiedzą 5 dowolnych polskich bliz (po kaszubsku latarnia morska) i zbiorą pieczątki potwierdzenie zdobycia latarni morskiej. Fajna sprawa, aby w dobie tabletów i smartfonów zachęcić dzieciaki do ruszenia tyłka. W tym roku Zośka zdobyła 2 pieczątki Stilo i Rozewie. Sprawiło jej to niesamowitą radość. Marysia niestety okazała się za mała, może w przyszłym roku.  

Lokalne atrakcje:

  
  • Kiedy przytrafi się mniej plażowa pogoda proponuje wybrać się na Hel. Z Władysławowa pociągi jeżdżą co 30 minut, a sama podróż trwa niecałą godzinkę. Warto zakupić bilety wcześniej przez internet, na dworcu z nie wiadomych mi przyczyn tworzą się gigantyczne kolejki. Można wybrać się tam również rowerem, ale to kawałek i z małymi dziećmi raczej nie polecam. Na samym półwyspie helskim można zwiedzić: fokarium, latarnię morską, nadmorski park krajobrazowy lub muzeum rybołówstwa. Można także jeść gofry, zapleść sobie warkoczyk lub walnąć dziarę z henny, do wyboru do koloru.
  
  • Oczywiście okolice Władysławowa także obfitują w rozliczne atrakcje. Najbliżej naszego noclegu znajduje się Ocean Park. Rozrywka związana miała być z oceanografią, ale ogólnie styl dość tandetny, ale z braku laku można odwiedzić. Znajduje się tam m. in. papugarnia, mini akwarium z rekinami i rybami tropikalnymi oraz wystawa rzeźbionych ryb. Chodzenia jest sporo, atrakcji jednak jak na lekarstwo, świadczy o tym to, że największą popularnością cieszy się, trzeba przyznać bardzo duży plac zabaw. Jeżeli dzieciaki się nudzą to można skorzystać, polecam jednak sprawdzić, czy nie ma na Grouponie tańszych biletów 🙂
  
  • W Redzie oddalonej jakieś 30 km od Władysławowa znajduje się Aquapark. Po co komu aquapark nad morzem? Już spieszę z odpowiedzią. Pogoda nie zawsze jest idealna, a dzieciaki się nudzą. Takie miejsca dostarczają ogrom frajdy, chociażby ze względu na prawdziwe rekiny, które zobaczysz na trzy sposoby – korzystając z unikatowej zjeżdżalni, pływając w głębokim basenie z przezroczystą ścianą oraz odwiedzając ogromne akwarium. Ja jednak sadzę się na AquaSpinner o wysokości 27 metrów. To obrotowy system zjeżdżalni, taki wodny diabelski młyn, coś dla mnie.
  

Atrakcje przyrodnicze:

  
  • Z atrakcji bardziej przyrodniczych w okolicy znajdziecie Rezerwat Bielawskie Błota. Ogromny obszar o powierzchni około 700 ha to kompleks torfowisk, dom i lęgowisko dla wielu gatunków ptaków. Występują tam także rzadkie rośliny będące pod ochroną: woskownica europejska, wełnianeczka darniowa czy malina moroszka.
  
  • Lisi jar, czyli cześć Nadmorskiego Parku Krajobrazowego i położony jest między Jastrzębią Górą, a Rozewiem. Ma 350 metrów długości, kiedyś posiadał około 10 km. Najgłębsze miejsce ma 50 m, a zbocza porośnięte są wielkimi bukami, które tworzą specjalny mikroklimat.
  
  • Zaledwie 18 kilometrów od Władysławowa, w małej miejscowości Mechowo znajdują się Mechowskie Jaskinie. Jaskinie odkryte zostały na początku XIX wieku, w roku 1818 przez mierniczego Heue. Jaskinie, choć nie są duże, to stanowią prawdziwą perełkę osobliwości przyrodniczych Pomorza. Najbardziej wyjątkowymi i ciekawymi są skalne kolumny z piaskowca i filary, które podtrzymują sklepienie jaskini, tworząc przy tym tajemniczo wyglądające miejsce. Przy grotach znajdują się piknikowe stoły, przy których możemy usiąść, odpocząć i spokojnie zjeść przygotowany na drogę posiłek.
 

Krótki kulinarny przewodnik:

  W okolicy znajduje się kilka kulinarnych miejsc godnych polecenia 
1. Pałac Poraj
 Pałac znajduje się w miejscowości Poraj. Genialna zupa orzechowa i równie dobra polewka smołdzińska. Do tego pyszne naleśniki i lokalna ryba. W otaczającym parku mnóstwo rzeźb i prac plastycznych. 
2. Ale pstrąg
 Młoda knajpka w miejscowości Ciekocinko. Jak sama nazwa wskazuje restauracja serwuje smażonego lub grillowanego pstrąga i inne ryby. Jako, że lokal znajduje się przy stawach rybę można też samemu złowić lub kupić świeżą do domu. Na przystawkę polecam wędzonego pstrąga, pyszota. 
3. Restauracja Gryfon 
 Restauracja do której możecie wybrać się przy okazji wypadu na półwysep helski. Obfituje w dania rybne, szczególnie polecam zupę rybną i dania z łososia bałtyckiego. Na miejscu możecie kupić także przetwory rybne własnego wyrobu. 
4. Ewa zaprasza
 W miejscowości Sasino (po drodze do latarni w Stilo), znajduje się popularna od lat restauracja „Ewa zaprasza”. Jest to miks kuchni polskiej i europejskiej, solidne porcje i niewymuszona atmosfera. Przed przyjazdem dobrze jest zrobić rezerwację, raz już trafiliśmy na komplet.

Prawdziwa kumulacja okazji

 W trakcie naszego pobytu wydarzyła się rzecz niesłychana. Okazało się, że urodziny Marzanki i Bogusi wypadają tego samego dnia. Żeby tego było mało, na tę daty nałożyła się 5 rocznica naszego ślubu oraz 1 urodziny Zatoki Mew. Niewiele myśląc przygotowaliśmy wraz z gospodarzami uroczystego grilla na którego zaprosiliśmy wszystkich sąsiadów z Zatoki Mew. Na przystawkę była wykwintna zupa rybna z dorsza, krewetek, przygotowana w specjalnym kociołku. Z grilla serwowaliśmy kurczaka marynowanego w jogurcie z imbirem, steki z karkówki w marynacie z gorczycy oraz kiełbaski od lokalnego rzeźnika. Jako dodatek przygotowaliśmy sałatkę z grillowanych warzyw z batatem i pomidory z dużą ilością ziół i kuskusem (zioła pochodziły z naszego tarasu). Nie obyło się bez tortu, w zasadzie 2 tortów. Jeden naleśnikowy, trochę w tajemnicy przygotowała Bogusia z jej mamą. Drugi zaś przynieśli mieszkańcy Zatoki Mew. Gospodarze natomiast poczęstowali nas jeszcze wspaniałym sękaczem. Były toasty , wznoszone szampanem oraz gry i zabawy dla dzieciaków i dorosłych. Muszę przyznać, że była to huczna impreza. 

Jeszcze TU wrócimy

  Tydzień w Zatoce Mew minął nam błyskawicznie. Z Marzanką i Damianem zaprzyjaźniliśmy się na tyle, że zaprosili nas po sezonie na weekend. Cudownie nam się rozmawiało, przy kieliszku wina o muzyce, jedzeniu oraz życiu w realu i wirtualu 😉 Muszę przyznać, że tacy gospodarze to skarb. Na pewno jeszcze wrócimy w to miejsce, bo lokalizacja dogodna, atrakcji wokół pod dostatkiem, o gospodarzach nie wspominając. PS. Jeżeli miałbym się do czegoś przyczepić to brak możliwości zabrania psa. Tęskniłem za moją Fifi 🙁 Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Psina od nas odpoczęła u Babci w Izabelinie. Zintegrowała się z resztą psiarni, Kacperek wyprowadzał ją na spacer, a Gajka cudownie się nią zaopiekowała, dziękuję za zdjęcia Fifiaka 🙂  

W wolnej chwili polecam odwiedzić media społecznościowe oraz stronę Zatoki Mew:

Instagram

Facebook

www.zatokamew.pl

 

TUTAJ ZNAJDZIECIE BEZPOŚREDNI KONTAKT DO ZATOKI MEW:

  

ZATOKA MEW

ul. Droga Chłapowska 33 84-120 Władysławowo
(+48) 600 926 613rezerwacje@zatokamew.pl
    

Udostępnij!

Sprawdź również
12 marca 2021|Porady dietetyczne

Które ryby są najzdrowsze?

Dzisiaj razem ze —>Smolin Fish<— opowiemy Wam trochę o rybach, ich wartościach odżywczych i korzyściach jakie niesie regularne ich spożywanie. …

Przejdź do wpisu
ryby na wigilię karp
12 grudnia 2021|Kulinaria

Ryby na Wigilię? 5 tradycyjnych i bardziej nowoczesnych propozycji

Wigilia w Polsce upływa od lat pod znakiem ryb. Na Wigilię jemy przeróżnie; gustujemy w rybach zarówno słodkowodnych, ale coraz …

Przejdź do wpisu
19 listopada 2016|Kulinaria

Gotuj, by lepiej żyć

Gotuj, by lepiej żyć Nie ma prostszego sposobu na poprawienie standardów swojego życia niż nauka gotowania.   Moja mama często …

Przejdź do wpisu